Wola Boża

Wola Boża to takie trudne zagadnienie, a jednak łatwo jest nam po jakimś fakcie stwierdzić “Taka była Wola Boża”. Jak jest naprawdę?.. Wola Boża to wybór dobra, więc jeżeli zwyciężamy z pokusami, to otwiera się przed nami ogrom możliwości. Jeżeli mamy problem z grzechem, to Wola Boża dla nas to przede wszystkim nie grzeszyć. Bóg mówi “Świętymi bądźcie jak Ja jestem święty”. A świętymi są ludzie 8 błogosławieństw, jak podaje święty Jan Paweł II…Jak wybrać dobro w czasie pokusy? Istnieją 24 Godziny Męki Luisy Piccarrety, które odzyskują dar Woli Bożej utracony przez Adama i Ewę. Wystarczy się tymi modlitwami modlić, a z czasem będziemy znali Wolę Bożą i ją wykonywali… Ile czasu jednak potrzebujemy? Odpowiedź jest odstraszająca… dużo… kilka lat… kilkanaście lat… Jednak jak się kocha te modlitwy, to ma się zamiar modlić nimi zawsze, a conajmniej do końca życia… więc kilkanaście lat zleci jak z płatka. Męka i Boleść powodują Zbawienie i Współodkupienie przez Jezusa i Maryję. Są też najwyższym obrazem życia świętego, bo ukazują wybieranie dobra tam, gdzie grzech wzrósł do niebywałych rozmiarów, gdzie zwykły człowiek nie podołałby… istnieje jednak ale… człowiek w ogromnej łasce Bożej podołał, i to niejeden człowiek… tak urodzili się święci na czele z Maryją, którzy przed próbą wiary mocno się starali, heroicznie się starali odpowiedzieć Bogu na łaskę Zbawienia, na łaskę uświęcającą, na łaskę uczynkową… Co oni takiego robili? To, co jest napisane w ich życiorysach. Czyli realizowali w różny sposób 8 błogosławieństw. Jeśli chcemy ich naśladować, to wybór jest ogromny… sztuką jednak jest w danej sytuacji odpowiednio postąpić, bo przeważnie dana łaska dana jest tylko raz. Trzeba się więc modlić o wykonanie Woli Bożej w danej sytuacji, aby gdy się nadarzy, umieć się zachować… Tak postępując upodobnimy się do Jezusa Chrystusa, o co stara się cały czas Luisa Piccarreta w 24 Godzinach Męki… Wiele portali internetowych jest zgodnych co do tego, że trzeba naśladować Jezusa Chrystusa. On sam mówi: “… niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje”. Jezus we wszystkich sytuacjach potrafił się znaleźć i pokazać świętość, szczególnie podczas Męki, kiedy chyba wszelkie zło postanowiło Go zniszczyć. On wziął Swój Krzyż… my też mamy brać swój krzyż… bo to jest podstawa świętości… jak się bierze swój krzyż? otóż jak się wychodzi naprzeciw wszelkim sytuacjom, które nas dotyczą… nie można unikać krzyża jak ja kiedyś, bo to prowadzi do piekła… unikałem krzyża i traciłem własną tożsamość… dziś staram się brać swój krzyż i to jest nawet bardzo satysfakcjonujące… następnie staram się naśladować Jezusa, czyli głównie wybierać dobro zamiast zła… daleko mi do sytuacji, gdzie zachowam się znacznie wykorzystując łaskę… to jest trudne i wymaga chyba wielu modlitw… zobaczymy za kilka, kilkanaście lat… póki co trzeba robić wszystko, żeby daną łaskę wykorzystać… trzeba rozbudzać własne sumienie głównie przez Spowiedź Świętą, czuwać, pościć, dawać jałmużnę i korzystać z okazji, gdy możemy jakiś dobry uczynek spełnić… trzeba przestrzegać przykazań, czytać Pismo Święte, kochać Boga i nie ranić Go grzechem, wyjść naprzeciw cierpieniu własnemu ofiarując je Bogu, jak i wszystko, co nas stanowi ofiarować Bogu, a wtedy Bóg to nam zwróci po wielekroć… jak będziemy realizować błogosławieństwa ewangeliczne, to możemy mieć pewność, że to jest Wola Boża…